niedziela, 10 sierpnia 2014

Konkurencja Ethan'a

Na widowni zabrzmiały wesoły okrzyki kiedy głos komentatora popłynął przez głośniki.To był już trzeci dzień Igrzysk Magicznych a ja nadal siedziałem i nic nie robiłem.Każdego dnia odkąd dowiedziałem się że startuje w nich,ciężko trenowałem.
-Do dzisiejszej konkurencji przystąpią...-mężczyzna zaczął wymieniać imiona ludzi z innych gildii.-Z Fairy Tail wystąpi Ethan Fullbuster!
Krew zaczęła buzować mi w żyłach.Wstałem i z kamiennym wzrokiem poszedłem schodami w dół prowadzącymi do ciemnego tunelu.Gdy już nikt mnie nie widział wylałem z siebie wszystkie emocje.Uśmiechnąłem się szeroko,idąc w stronę światła.Nie mogłem się doczekać.Teraz pokażę że też coś potrafię i będą mówili "To Ethan z Fairy Tail!" a nie..."To syn Gray'a Fullbuster'a!"
Jeszcze raz odetchnąłem głęboko i wyszedłem na arenę.Radosne okrzyki tłumu ogłuszyły mnie na moment.Skierowałem się do grupki ludzi z innych gildii,kiedy nagle coś przede mną wyskoczyło.Wyglądało jak połączenie kota,wiewiórki i hieny.Miało na sobie białą bluzeczkę z niebieską cyfrą "7".
Chyba coś we mnie pękło.
-Co to kurna jest?...-mruknąłem jakby sam do siebie.
-Uwaga! Szukanie zwierzaków!-krzyknął jakiś facet.
-Żartujesz prawda?-powieka zadrżała mi lekko.
-Do każdego z was został przydzielony zwierzak! Zaraz rozdamy wam liczby...Em...Lisy-powiedział do jakiejś kobiety z kartkami.Zaczęły naklejać je wszystkim na koszulki,kiedy doszła do mnie zmarszczyła lekko brwi.
-Gdzie masz koszulkę?
-Nie wiem.
Westchnęła tylko i przykleiła mi niebieską siódemkę na klatkę piersiową.
-Konkurencja polega na odszukaniu oraz złapaniu swojego zwierzaka-ogłosił.
-Brzmi łatwo...-powiedział ktoś z Lamia Scale.
-Ale jest haczyk!-krzyknął i podszedł do niej blisko.-Będą setki duplikatów!
Gościu tłumaczył o co chodzi a ja nie spuszczałem wzroku z stworzonka.Chyba mnie nie polubiło bo kiedy stał obok mnie nie dość że prawie mnie obsikał to jeszcze ugryzł!
-START!-usłyszałem głośne okrzyki na widowni.Nagle wszystko się rozmazało.
Stałem w środku miasta otoczony milionami podobnych stworów.Przez chwilę się rozglądałem ale potem ruszyłem biegiem.Wzrokiem próbowałem znaleźć mojego "kumpla"
-SZYBCIEJ MROŻONKO!-słyszałem doping Nashi.
Ale jak mogłem je odróżnić? Wszystkie były takie same nie licząc koszulek.Spokojne,uśmiechnięte...SPOKOJNE!?
Około dwadzieścia metrów ode mnie jeden z nich skakał radośnie,a gdy mnie zobaczył pokazał mi język i ruszył biegiem przed siebie.
-Minus pięć punktów dla Mermaid Heel!-usłyszałem gdzieś z tyłu.-Sabertooth zdobywa jeden punkt! The Legion,również co to za emocje! Oh chwila! Sabertooth traci pięć!
Biegłem dalej za tym małym gównem.Spodziewałem się jakiejś epickiej walki lub czegoś takiego...A NIE KTO JEST LEPSZĄ OPIEKUNKĄ!
Nareszcie go dogoniłem i złapałem za ogon.Zaczął się wiercić żeby po chwili zniknąć.
-Fairy Tail jeden punkt! Widać że syn Fullbuster'a jest lepszy w tej zabawie od niego!-zaśmiał się komentator.Oj będzie wpierdol.-Fairy Tail oraz The Legion prowadzą!
-Dobra!-uśmiechnąłem się szeroko i ruszyłem na poszukiwanie.Huczało mi w głowie,a oddech coraz bardziej przyśpieszał.Szczerze wątpię że od zmęczenia...
-Proszę państwa zostało już tylko pięć sekund do końca,a Fairy Tail i The Legion cały czas prowadzą!
Pięć sekund!? Nagle energia zaczęła we mnie buzować.Wzrokiem wyszukałem białą bluzeczkę z cyfrą "7".Na wielkim monitorze była już cyfra "3".
-To już chyba koniec!-usłyszałem głos.
O nie.To nie koniec.
Ruszyłem biegiem.Chyba jeszcze nigdy nie dostałem takiego speed'a.Wszystko wokół mnie było zamazane,widziałem tylko tego stworka.
Gdy już byłem blisko niego,kątem oka spostrzegłem na monitorze cyfrę "1".W przypływie paniki rzuciłem się na niego i uniosłem go do góry.Zabrzmiał dźwięk dzwona i radosne okrzyki ze strony mojej gildii.Dysząc ciężko spojrzałem na tabelę wyników.Górowała tam nazwa mojej gildii z ilością punktów "2" a pod nimi The Legion "1".Uśmiechnąłem się szeroko i wypuściłem powietrze z płuc.
Udało się.
Ktoś podszedł gratulując mi.Grzecznie podziękowałem i ruszyłem do tunelu.Wspiąłem się po schodach żeby zaraz na górze upaść powalony przez Nashi.
-Brawo mrożonko!-usłyszałem jej radosny głos.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz