piątek, 1 sierpnia 2014

"Jeżeli romb to zdrowo kopnięty kwadrat, to ja jestem zdrowo kopniętą wersją swojej matki"-Akime Ul Milkowish



"Jeżeli sądzisz, że znasz mnie na wylot, sprawię, że zmienisz swe zdanie i poszerzysz swą wiedzę na mój temat"

Imię/zawsze określa ambicje rodziców

Powstało z połączenia dwóch słów, jakie przyszły matce do głowy gdy mnie pierwszy raz ujrzała. Słowa "Aki" ( z jap. Jesień) i Ame (z jap. Deszcz) Powstało więc imię Akime.

Nazwisko/Przypomina o nieuniknionej prawdzie
Nie ojca lecz matki. Milkowish.

Pseudonim/zawsze określa nas.
O! To dobre! Jako szpieg Fairy Tail wiecznie "zmieniam imię". Raz zwę się Rue, po chwili Ki, Nana, Mia, Lucretia, Dolores, Sasha, Nekoria, Sue, Sandy, Franklin (ta czasem faceta się gra) Loca, Dorea, Shelvy, Shirley. No trochę tego jest. W gildii mówi się na mnie Ame, gdyż imię Akime, a dokładniej słowo Aki mnie denerwuję (oglądał ktoś Aki no Sora? Ja tak, więc wiecie. dop.Lucy)

Wiek/odlicza czas jaki zmarnowaliśmy...
Liczę sobie wiosen (a może jesieni?) 18.

Data urodzenia/przypomina o początku
Urodziłam się pewnego słonecznego, jesiennego dnia. Dokładniej pierwszego dnia jesieni, czyli  23 września. Słońce tworzyło piękno kompozycję, ze złotymi liśćmi spadającymi z drzew. A rok to x792.

Moc/dowartościowuje
Odziedziczona po matce Łuk Czasu. Poza tym posiadam nadnaturalne oczy, ale o tym później. W Łuku Czasu szkolę się od lat i dziś znam tę magię na wylot!

Lubię/to co lubię
 Alkohol, mocno zakrapiane imprezy, obserwować innych, zbierać cenne informacje, szantażować innych, te "słodziaki" z gildii, tańczyć, swój miecz, moje wachlarze, moje okulary, gildię za tę przyjazną atmosferę, ciasto truskawkowe, deszcz, liście jesienią, swoje "mundurki", straszenie ludzi, wymyślanie pokrętnych teorii spiskowych, swoje książki, siedzenie na dachach budynków, zachody słońca, e-papierosy,porządek

Nie lubię/tego czego nie lubię
 Gdy długobójca z Ery zwala mi się na głowę, gdy ktoś ma haki na mnie (co rzadko się zdarza, a jak już to znika) gdy moje oczy zaczynają szwankować, wspominać matkę, upału, goth'ów, głupoty ludzkiej, płakać, wrogów gildii , pseudo mądrali, fałszywych ludzi, papierosów, kurzu, bałaganu, być wykorzystywaną

Wygląd/znak rozpoznawczy
Hmm, z opisaniem siebie zawsze miałam pewien problem. Ale po kolei. Jestem dość wysoką młodą kobietą, gdyż mierzę 1,75 m. Dla mnie to wystarczający wzrost. Ważę całe 52 kg. Ma się to i owo. No 18 lat, do czegoś zobowiązuje. Deską nie jestem, piersi mam.

Często gdy idę ulicą jakaś babcia umie mnie zaczepić i walnąć tekst typu:
"Dziecko, coś ty taka blada? Powinnaś iść do lekarza." 
Na co zwykle ją ignoruję i idę dalej. Jestem blada i to cholernie, przez co niemal zawsze jestem podejrzewana o jakąś poważną chorobę, a chora nie jestem. Chyba...
Posiadam długie ciemnofioletowe włosy odziedziczone po matce. Swoją drogą ponoć jestem do niej mocno podobna, co mnie wkurza, bo wszyscy mnie do niej porównują. Grzywka zasłaniająca czoło z dwoma dłuższymi pasmami opadającymi po bokach. Duże oczy koloru ciemnej czerwieni, które zaczynają się świecić gdy ich używam. Kiedyś posiadałam ciemne lecz je straciłam, miały nieco inny kształt. Te obecne są sztuczne, a ich źrenice nie zmieniają wielkości. 
Właściwie to już będąc małym dzieckiem zakochałam się w mundurkach. Mam ich stertę. Różnych, ale najbardziej lubię ten obok. To taka moja cecha charakterystyczna. Po prostu nie lubię nosić czegoś innego. W takim stroju czuję się sobą. To nie znaczy, że nie założę czegoś innego. Czasami mam problem ze wzrokiem dlatego od czasu do czasu noszę okulary. Często towarzyszy mi też ciemny płaszcz za, którym cóż nie przepadam.

Charakter/naszą tajemnicą, którą inni chętnie odkrywają...
Tak na prawdę to od zawsze wychowywała mnie gildia, przez co mam cechy praktycznie każdego z nich. Posiadam dwa oblicza. Przyjazne i to...no cóż...mniej. Może na dobry początek opowiem o tym milszym.
Na co dzień jestem duszą towarzystwa. Tolerancja, uśmiech i sympatia. Lekko stuknięta i mocno zboczona. Może troszkę nie taktowna. Lubię się śmiać z niczego, imprezować by narzekać na kaca mordercę. Pocieszę jeśli trzeba. Zgrywam się i właściwie to nigdy nie wiadomo o co mi chodzi. Opiekuńcza wobec członków gildii, gotowa stanąć za nimi murem. Zazwyczaj uprzejma, głośna, lubiąca pożartować, wyciąć jakiegoś psikusa. Wydaję się być dziecinna, i właśnie takie zdanie mają o mnie wszyscy w gildii. No, poza
"Oczy zwierciadłem Duszy"
wyjątkami.
Wolę tę pierwszą stronę siebie gdyż ta druga jest trochę...przerażająca. Dokładnie! Umiem zachować
powagę jeśli trzeba. Umiem tak manewrować kłamstwami, że nie będziesz mógł odróżnić prawdy od kłamstwa. Potrafię omamić uroczym uśmiechem czy też pożądliwym spojrzeniem każdego. Urodzona ze mnie aktorka!
Niewątpliwie czuję się dobrze będąc w centrum uwagi ale również będąc poza. Wtedy obserwuję ludzi, ich zwyczaje, zachowania. Sposób mówienia, poruszania się. Poprzez obserwację poznaję ich nawet z nimi nie rozmawiając. Jest to też sposób na życie. Często szpieguję ludzi na zlecenie kogoś,a następnie sprzedaję te informacje. Szpieguję też dla siebie. Wynajduję haki na innych,a potem szantażuję zdobywając kasę. Oczywiście o tym drugim Mistrz nie wie. Jest źle nastawiony to tego typu sposobu na życie. Co poradzę? Dług za wolność matki każdego dnia rośnie. Ja się do końca życia nie wypłacę!
Lubię od czasu do czasu poudawać mega psychopatkę, ale spokojnie zazwyczaj tego nie robię. tylko gdy trzeba. Poza tym, gdy pilnie potrzebuję jakiś informacji albo torturuję delikwenta lub używam moich patrzałek.

Rodzina/naszym domem
Ultear Milkowish-matka
Meredy-matka chrzestna
Gray Fullbuster-ojciec chrzestny
Ul Milkowish-babcia, martwa

Historia/ wciąż piszącą się księgą...
No trochę tego jest. Tak więc usiądźcie wygodnie, weźcie do łapek popcorn i zajadajcie, słuchając!

Jak wiecie moja matka specjalnie się z władzami nie lubiła, jednak Fairy Tail zaczęło działać załatwiając całemu Crime Sociere pozwolenie na normalne życie. Wyjaśniono wszystko. Jellal i Meredy zostali uniewinnieni,a moja matka nie. Dziadek Makarov długo walczył, aż wypuszczono ją z pierdla. A gdy się udało była już w 7-mym miesiącu ciąży. Nikomu nie powiedziała kto ją skrzywdził, dlatego też jedyne co wiem na temat mojego ojca to to, że przebywał we więzieniu w tym samym czasie co ona.
Moje ślepia
W nocy z dnia 22 na 23 września obudziła się w nocy no i się zaczęło. Po całonocnym porodzie przyszłam na świat. Gdy mama mnie pierwszy raz ujrzała planowała dać mi na imię Ul, po babci lecz wtedy wyjrzała przez okno i ujrzała jesień. Tą piękną. Chciała mi dać na imię Aki ale wtedy skojarzył jej się deszcz. To jedyne co wcześniej kojarzyło jej się z jesienią. Połączyła te dwa słowa i wyszło Akime.
Nie pamiętam jej. Mojej matki. Nie umiem jej tak nazwać, co denerwuje wujka Gray'a. Meredy przymyka na to oko. Mówię o niej używając jej imienia. Czemu?
Zniknęła jakiś czas po moich narodzinach. Przez ostatnie 18-naście lat nie dawała znaku życia, aż uznano ją za martwą któregoś dnia. To był cios dla czteroletniej dziewczynki będącej na pogrzebie własnej matki, wiedząc, że ta może żyje. Będąc dzieckiem miałam taką nadzieję. Ciągle powtarzałam, że ona żyje, było mi smutno gdy inni mogli od tak przytulić się do swoich rodziców. Miałam świadomość, że tylko ja nie mam nikogo takiego. Oczywiście Ciocia Meredy, wujek Gray czy wujek Jellal się starali, ale to nie było to samo.
Wtedy wpadłam na zajebisty pomysł. Chciałam nauczyć się jej magii, stać się sławna i sprawić by wróciła. W międzyczasie jednak Nadzieja umarła i uznałam, że moja matka nie żyje.

Ten kto się dużo śmieje jest najbardziej przerażający
Wspominałam, że należę do ruchliwych osób? Cóż mam tak od dziecka. Mając osiem lat biegałam sobie z innymi dzieciakami i się przewróciłam. Pech chciał, że wprost na rozpite szkło. Porlysica nieźle się nagimnastykowała, żeby mi pomóc, ale ostatecznie obie gałki nie nadawały się już do użytku. Wtedy wszczepiła mi sztuczne. Niestety starość nie radość, pomyliła się. Zamiast zwykłych wszczepiła mi magiczne. I w taki oto sposób umiem czytać z człowieka jak z otwartej książki. Ale uraz do szkieł pozostał...

Mając 12 lat dowiedziałam się o mega wielkim długu mojej matki. Ona nawet nie wiem czy wiedziała, że w zamian za jej uwolnienie miała zapłacić odszkodowanie. Jej nie było, więc dług automatycznie spadł na mnie. Na dodatek sporo urósł przez 12 lat. Początkowo nie wiedziałam co robić, aż wpadłam na pomysł by wykorzystać moje oczy. Rok później zaczęłam również pracę dla gildii w charakterze szpiega.

Od tego czasu minęło kilka lat. Znajomości to mam wszędzie. Informatorów, dillerów, służbę u jakiegoś bogacza, wszyscy chcą bym nie ujawniła faktów o nich. W zamian dostaję informację o wszystkich. Więc...radzę uważać na to co przy mnie robicie...

Zwierzę/pomaga i rozumie
 Czarny królik Miki i czarny sokół Cyzio.

Inne/to na co nie ma miejsca w nas według innych...
-moje oczy są wyjątkowo słabe. Do czytania potrzebuję okularów
-posiadam haki na członków gildii, najwięcej na Mamoru
-nie mam nic na Estebana, gdyż moje oczy nie działają na ludzi z Edolas..
-posiadam kontakty w Ence, Seven, Bosco i Pergrande Kingdom ( winnych też ale mniejsze)
-często bywa tak, że kończę jakąś misję w ciągu jednego dnia a i tak wracam po dwóch miesiącach
-potrafię być w Magnolii nie informując o swoim powrocie
-Mam ogromne pomieszczenie/sejf na wszystkie moje notatniki z informacjami, nikt nie wie gdzie on jest,a co dopiero hasło...
-podkradam Estebanowi jabłka z jabłoni
-zabiję osobę, która nazwie mnie Aki (mówię serio kochani)
-często czytam wieczorami
-lubię się upić, a mam mocną głowę, nic ze mnie nie wyciągniesz
-bywam mocno zboczona...nawet bardziej...
-świetnie dogaduję się z dziećmi i zwierzętami.
-prawdopodobnie w szybkim czasie mogę stracić wzrok.





Z jakiś przyczyn gdy myślałam nad Ame kojarzy mi się to:





Karta może się jeszcze zmienić.
GG takie samo xD



1 komentarz: