Imię : Mamoru
Nazwisko : Dreyar
Pseudonim : ???
Płeć : Mężczyzna… *Sprawdza do gaci* Ta zdecydowanie…
Status : Żywy
Orientacja : Biseksualista
Wiek : (4*2+6):7*8+1=?
Data Urodzenia : Jesień, 12 listopad, 02:46. Pogoda deszczowa z dodatkiem burzy, wywołanej przez stres ojca.
Gildia : Fairy Tail, ale marzę o zmianie gildii…
Znak : Brązowy, na boku szyi.
Drużyna : Foveralone!
Partner : Ethan ma dobre ciałko, ale Emily wygląda słodko, lecz każdy z nich to pojeb trzeciego stopnia, więc niestety WOLNY.
Przyjaciele : Moim przyjacielem jest… On na pewno… A ona… Dobra, macie mnie… Nie posiadam.
Wrogowie : Jakiś się znajdzie.
Moc : Niedojebaniemagiczne. Jestem lewy w tym wszystkim, przez co umiem jedynie rzucać kartami na lewo i prawo jak matka, lecz moja talia różni się od niej. Na świecie jest dokładnie 12 rodzajów, a ja posiadam talię zwierząt, która jest tak silna, że spokojnie mógłbym na deski położyć najbliższego dozorcę…
Umiejętność : Dobrze wyćwiczony w walce wręcz, ale, co mi to da, skoro natrafię na takiego Ethan’a? Zacznie mi nawalać z Lancy i gówno zrobię… Tch…
Zamieszkanie : Dom Dreyar’ów, wyremontowany strych, ważne, że z dala od nich.
Pokrewieństwa :
• Ojciec – Laxus Dreyar
• Matka – Cana Dreyar
• Siostra – Kira Dreyar
• Dziadek – Ivan Dreyar
• Babcia – ??? Dreyar
• Pradziadek – Makarov Dreyar
• Prababcia – ??? Dreyar
• Prapradziadek – Yuriy Dreyar
• Ojciec chrzestny – Freed Justine
• Matka chrzestna – Levy Redfox
• Przeszywany wujek – Bickslow Strauss
• Przeszywana ciocia – Evergreen Strauss
• Dziadek – Gildarts Clive
• Babcia – Cornelia Alberona
Wygląd : Jestem jaki jestem..., ale na pewno Wam. Magom, trzeba bardziej opisać, więc… Mój wzrost wynosi w zaokrągleniu 1.85m, a waga jest przeciętna. Mięsnie wygimnastykowane oraz średnio nadmuchane. Niebieskie-szare oczy, które jak dla mnie wyglądają na niezdecydowane. Jakby nie mogły mieć jednego koloru…, tylko jakiś Misz masz! Mój wieczny nieład na głowie, który sięga mi do początku szyi jest w barwie płatów słonecznika. Na moim nosie spoczywa czarny, prostokątny plaster, który zakrywa bliznę, skutków uczenia się samotnie, bez pozwolenia taty magii błyskawic… Tch! Chciałem być w końcu zauważony…! Zgrabny nosek od mamy, jak i znamię na tyłku od niej w prezencie. Ha! Kiedyś jak mnie zgubiła w tłumie wśród innych dzieciach, zaczęła ściągać im spodnie szukając śladu… Na szczęście miałem dwa latka… Preferuję w ciuchach posiadające kaptury w ciemnych barwach. Pierwsze lepsze spodnie, które wpadną mi do dłoni. Skarpetki nie mają różnicy, czasem, nawet pójdę w dwóch różnych wzorach, kolorach i odcieniach. No bo, kto mi zagląda do buta?! Często na mojej twarzy można zobaczyć podpite oko, plastry lub bandaże. Dlaczego? Hah, nie raz oberwę w twarz od obcych ludzi z ulicy. Mój kolor włosów za bardzo ich przyciąga, tak samo jak i nazwisko. Sądzą, że jestem jakiś koksem jak mój stary, a tak naprawdę, to puchar za najsłabszego maga w Fiore należy się MI!
Charakter : Gówniarz nie znający swojego miejsca!~ Hehehe… Tato! Ty to umiesz mnie opisać w jednym zdaniu! Tylko, szkoda, że to nie prawda! Jestem typem samotnika na pierwszy, dobry rzut oka. Nie wpieprzam nosa w nie swoje sprawy, chyba, że obowiązują mnie, a jest to planowane za moimi plecami. Jak się zachowuje, gdy mam przyjaciela? W sumie… Nie wiem. Może spytacie się Kai’a? Ale któż to? Ha! Dowiecie się później… Ludzie również uważają mnie za dziwaka, gadającego z zwierzętami, a dokładniej gadami i robakami…, ale one chociaż mnie zrozumieją…! De-bil! Heh, ale za to mam pewność, że nikt niestosowany do mnie, nie podejdzie.
Matka, czasem mąci mi po alkoholu, iż ten jej synek uparty jak osioł bywa. Mogą mi wyłupać oczy, a ja i tak nic nie powiem. Mogę mieć jeden procent szansy, a ja wiem, że ta jedynka stanie się u mnie szczęśliwa! Może mi się sufit rozwalać w korytarzu w którym szukam wyjścia, ale ja i tak dojdę i znajdę światło, ratujące mnie. Czy ja się uśmiecham? Nie wiem… Możliwe, że moje mięśnie na twarzy nie są, aż tak wyćwiczone… I chyba ich nie chce gimnastykować… Nie potrzebuje tego… Kobieta czy mężczyzna? Żadna różnica! Każdych traktuje po równo, nie znam zasad dżentelmena, ani reguł dobrego kumpla. Po prostu, człowiek i człowiek. Nie ma więcej czy mniej szacunku. Wszyscy równi! Lubię manipulować ludzi, tylko niestety moja rodzinka już na to odporna jest. Szkoda. Mam cierpliwość, nawet dla idiotów, jedynymi osobami, które wytrącają mnie z równowagi błyskawicznie, to… Dreyar’owie! Ciągle narzekam na tą moją rodzinkę, co nie? Wy też byście tak mówili, kiedy ojciec tylko chwaliłby swoją córkę, mającą magię Smoczego Zabójcę Gromu… Słabszy i starszy, przez co więcej obrywa się MI, a jej przechodzi wszystko płazem. Nie raz dostałem w mordę od ojca, w sumie nie dziwię się mu, sam bym z takim szczylem jak ja nie wytrzymał. Cenię sobie spokój oraz wolność, co wytwarza u mnie wiele myśli uciekiniera. Nie raz uciekłem z domu bez sumienia, wiedząc, że się będą martwić. Pewny raz wyszedłem i wróciłem dopiero w kolejny tydzień, wtedy zrozumiałem, że mnie naprawdę kochają, gdyż ich szczęśliwe buźki mówiły same za siebie. Potrzebują mnie, nie ważne kim jest. Trochę się rozgadałem, więc reszta wyjdzie w praniu…!
Historia : Deszczowy dzień tańczył wokół błyskawic przeszywające niebo. Dwunasty listopad, po północy. W porodówce rozbrzmiał płacz małego dziecka, a oklaski lekarzy i pielęgniarek rytmicznie współgrał z kroplami deszczu, uderzających o chodnik. Wysoki, dobrze zbudowany blondyn, który w końcu został poproszony do sali, zastygł przy wejściu widząc wykończoną, ale szczęśliwą żonę, trzymającą w dłoni swojego wcześniaka owiniętego w koc. Dopiero spojrzenie kobiety przywróciła maga na ziemię. Podszedł do niej niepewnym krokiem, ale gdy zobaczył na swoje oczy własnego syna, który zdrowo płacze i nic mu nie jest fizycznie, uśmiechnął się, a jego oczy zrobiły się wilgotne od napływających łez euforii. Dobrze, że tam tego dnia rodzice myśleli, że mimo innego terminu porodu, będzie taki jak inni, lecz niestety, obawy ojca stały się rzeczywistością. Syn w wieku sześciu lat nie ukazywał żadnych o znaków magii.
Czyżby teoria o opóźnionych umiejętnościach magicznych ujawniana u wcześniakach jest prawdziwa? W końcu, sam Laxus Dreyar jako dzieciak nie był interesujący, przez co narwany Ivan wszczepił niego lakryme, ale temu małżeństwu do głowy nie przechodziła opcja z sztucznym smokiem. Pogodzili się z planem, iż ich syn może być zwykłym człowiekiem. Ważne, że go kochają. Kira w porównaniu do Mamoru od razu ukazywała swoje umiejętności magiczne. Przez co przykuła uwagę rodzicom, a najbardziej ojcu, gdyż to ona została Smoczym Zabójcą Gromu, a chłopiec zrzucony na szary koniec. W wieku trzynastu lat matka go nauczyła używać magii kart. Nie poświęcała mu więcej czasu niż na alkohol. Przez co sam się szkolił, ale jak to? Sam? Pfff… Jedynie mógł udoskonalić, ale do dziś nie zna nowych sztuczek w tej dziedzinie. Obserwując jak siostra dobrze sobie radzi, a tata jest z niej dumny, zaczynał
się czuć co raz mocniej wgnieciony do ziemi. Niedocenianie. To ciągle rodziło się w jego głowie, widząc ten obraz przed siebie. Podsłuchując lekcji, nieraz słyszał teorię jak rozpocząć, jak skończyć, jak kontynuować magię błyskawic, więc co mu się stanie, jeżeli sam spróbuje? Nic. No właśnie. Tylko urozmaici swoje umiejętności, zostanie zauważony, doceniony, będzie silniejszy. Same plusy! Lecz… jest jeden minus, który likwidują grubą kreską każdą z tych zalet! O jest to… Władza na jedną magią. Mag jest zbudowany tak, aby umiał władać nad jedną dziedziną. Ci którzy umieją, rzucać zaklęcia z różnych kategorii można nazwać i przesłać już do legendy, ale skąd ma to wiedzieć trzynastoletnie dziecko? Bez pozwolenia nikogo, zaczął praktykować, lecz początki nic nie ukazywały. Małe iskierki wyskakujące z jego palca, nic groźnego… Czyżby? Brak kontroli nad żywiołem i… BUF! Jak otworzył oczy zobaczył biały sufit, tak, dokładnie jest w szpitalu. Oczywiście ochrzan był, zakazy, nakazy, zasady, reguły itd. Ogółem, szlaban przystosowany był odpowiednio, gdyż zniechęcił Mamoru do dalszych działań z błyskawicami i zajął się swoimi kartami. Żyjąc dalej w gorszym cieniu zaczął robić wiele głupstw np. uciekanie z domu na ileś dni.W wieku szesnastu lat powiedział rodzicom, że jest biseksualistą. Jedynie co od ojca usłyszał to : ,,Ja pierdole, gdzie zrobiłem błąd?!"
Zwierzątko :
• Wąż (Pyton czarny) – Kai
• Ptaszniki (Różne rodzaje. Liczba ok. 4) – Lala, Lulu, Lolo, Lili
Lubi : Lubię bardzo wiele rzeczy, ale zależy od jakiej kategorii zaczniemy, więc, żeby się nie rozpisywać, powiem ogółem : wszystkie groźne zwierzęta, uśmiech na twarzach ludzi, którym wyznaczyłem przysługę, ryzyko, grę na moim pobocznym flecie jak i elektrycznej gitarze, spokój od starych oraz… landrynki! Ale słodycze, a nie zepsute cycate, opalone na kolor drewna, plastiki.
Nielubi : Tutaj też mogę długo wymieniać, ale do rzeczy… :
Jak jakieś czynności się powtarzają, wydające rytmiczne dźwięki typu : czkawka, kaszel, chrapanie. Upierdliwych ludzi jak i przemądrzałych, truskawek… Mam na nie uczulenie. Błędów powtarzających mi się co krok z myślą, że robię, jednak dobrze.
Kocha : SPOKÓJ OD OJCA!!!
Nienawidzi : Jak każdy nastolatek/dzieciak nienawidzi, gdy się rodzice wpieprzają w moje życie. Być starszy w rodzeństwie.
Wady :
• Paliłem rok temu, ale rzuciłem po kilku miesiącach
• Sięgnąłem po coś lepszego… Narkotyki.
• Spodobały mi się, lecz używam ich raz na ruski rok, zazwyczaj jak daje dyla z domu.
• Iż jestem uparty, dalej wierzę, że uda mi się zapanować nad mocą błyskawic, pokazując tacie, że również jestem pożyteczny, lecz niestety kończy to się poważnymi, niekontrolującymi, wybuchami.
• Krzywy wzrok na każdy zły ruch człeka.
Zalety :
• Mogę być torturowany, ale ważne, żeby osobom na których mi zależy, nic nie było.
• Dopóki mi się nie przeszkadza, jestem spokojny jak baranek.
• Więcej zalet, kiedy indziej zdradzę…
Ciekawostki :
• Nie umie gwizdać
• Ma znamię na pośladku
• O dziwo, nic nie ma do swojego dziadka Ivana
• Uważa, że Evergreen to wróżka, która została pokarana przez los
• Chciałby się przepisać do Sabertooth
• Jest wcześniakiem. Osiem miesięcy w brzuchu alkoholiczki.
Skype : verona8717
GG : 12115204
Gmail : notfatalangel@gmail.com