Nivess, Ichimaru, Akihiro
Skrzyżowałam
ręce na piersi, wolnym krokiem przemierzając kamienną uliczkę rozciągającą się
tuż przede mną. Nie wiedziałam co o tym wszystkim mam myśleć, dlatego musiałam
pobyć trochę sama ze sobą.
Szedłem
sobie uliczką z rękami w kieszeni aż w końcu skręciłem w uliczkę a nagle
poczułem jak ktoś odbija się od mojego brzucha i upada na ziemie.
W
zamyśleniu nie wiedziałam, dokąd właściwie idę. Po prostu stawiałam kroki przed
siebie, gdy nagle poczułam jak z impetem wpadam na kogoś. Cofnęłam się dwa
kroki w tył, jednak potykając się o własne stopy - przewróciłam na ziemię.
- Co do... - warknęłam, spoglądając na obcą postać.
- Co do... - warknęłam, spoglądając na obcą postać.
Usłyszałem
znajomy głos a gdy spojrzałem na nią byłem już pewny że to moja siostra ..
szybko chrząknąłem zmieniając swój głos i wystawiając dłoń do niej.
-Najmocniej przepraszam madame -uśmiechnąłem się i pomogłem jej wstać.
-Najmocniej przepraszam madame -uśmiechnąłem się i pomogłem jej wstać.
-
Nic się nie stało... - mruknęłam, spoglądając na niego nieufnie. Przyjęłam jego
pomoc, po czym wstałam z ziemi i otrzepałam ubranie, nadal lustrując go uważnie
wzrokiem.
-Jak
masz na imię ? -zapytałem -Ja jestem Ichimaru z gildii The Legion -uśmiechnąłem
się szeroko.
-
The Legion? Ta nowa gildia, która startuje w igrzyskach? - uniosłam lekko brew,
przypominając sobie, że jednak takowa istnieje. - Nivess - odparłam krótko.
Nadal mu nie ufałam. Rzadko komu ufam jeśli chodzi o pierwsze spotkanie.
-Miło
mi -wystawiłem dłoń. - Co taka piękność robi sama o tej godzinie na mieście ?
nie boisz się że ktoś Cię zaatakuję ? -spojrzałem na nią i ręką odsunąłem
płaszcz który zasłaniał mi rękę.
-
Umiem się bronić, spokojna głowa - zapewniłam go, wkładając ręce do kieszeni. -
Poza tym, nie potrzebny mi żaden książę do ochrony - uśmiechnęłam się do niego
mało znacząco.
-Rozumiem
-odparłem chowając rękę do kieszeni. -Ty jesteś z Fairy Tail tak ?
-uśmiechnąłem się i podszedłem bliżej -Przepraszam że zapytam ale czy będę mógł
zadbać o twoją ochronę ?
-
O moją ochronę? - zdziwiłam się, unosząc lekko jedną brew. No i właśnie w tej
chwili poczułam, jak świat mnie nie kocha i jak bardzo nie chcę, żebym pobyła
chwilę sama.
-Tak,
chciałbym dotrzymać ci towarzystwa -uśmiechnąłem się -no chyba że pani sobie
tego nie życzy. -Na szczęście nie wie kim jestem, może się z nią zaprzyjaźnię
-pomyślałem uśmiechają cię.
-
Niech będzie... - westchnęłam po chwili, stwierdzając, że nie mam zbytniego
wyboru. - A ty co robisz sam? Zgaduje, że też spacerujesz?
-A
wiesz chciałem sobie wszystko przemyśleć i odpocząć od Igrzysk. -spojrzałem na
nią. - Może pójdziemy gdzieś usiąść lub coś zjeść ? –zaproponowałem.
-
Rozumiem - mruknęłam. - Możemy gdzieś usiąść. Na jedzenie nie mam za bardzo
ochoty - dodałam po chwili, wyszukując wzrokiem jakiegoś miejsca, gdzie
moglibyśmy usiąść.
-Może
tam ? -wskazałem na ławkę w małym parku. Nivess tylko kiwnęła głową i razem
poszliśmy w stronę ławki i usiedliśmy na niej. -Czemu jeszcze nie widziałem jak
walczysz ? Nie wiem czy oglądałaś moją konkurencję -zapytałem
-
Oglądałam - przytaknęłam, po czym kiwnęłam lekko. - Nieźle walczyłeś. Nie
widziałeś, bo jeszcze nie nadszedł moment w którym wyjdę na arenę - dodałam,
podciągając jedną nogę pod brodę, a drugą opuszczając swobodnie.
-Dziękuję,
no wiesz staram się żeby moja gildia wyszła jak najlepiej. W takim razie nie
mogę się doczekać kiedy będziesz walczyła - uśmiechnąłem się -Byle nie z moją
gildią -dodałem
-
A czemu niby? - zagadnęłam, uśmiechając się lekko pod nosem. - To byłaby dobra
okazja do wypróbowania umiejętności. W końcu są to magiczne igrzyska, a z twoja
gildią nie miałam jeszcze okazji skrzyżować magii.
-Aaa
bo... -przejeżdża nogą po trawie - Nie chcemy walczyć z kimś tak pięknym -
uśmiechnąłem się -Tym bardziej jeżeli jest to ktoś kogo podziwiamy - zaśmiałem
się
-
Podziwiacie? - parsknęłam krótkim śmiechem, kręcąc głową. - Pierwszy raz
słyszę. Jak sobie chcesz, zobaczymy, co wyniknie z igrzysk.
Po chwili przekręciłam lekko głowę w bok, spoglądając na jego twarz zakrytą maską.
Nagle jednak mój wzrok przykuł dość znajomy
cień, pałętający się w jednej z uliczek. Zmrużyłam lekko oczy, spoglądając w tamtą stronę.
- A ty nie masz innych zajęć? - krzyknęłam w stronę postaci, rozpoznając w niej swojego brata.
Po chwili przekręciłam lekko głowę w bok, spoglądając na jego twarz zakrytą maską.
Nagle jednak mój wzrok przykuł dość znajomy
cień, pałętający się w jednej z uliczek. Zmrużyłam lekko oczy, spoglądając w tamtą stronę.
- A ty nie masz innych zajęć? - krzyknęłam w stronę postaci, rozpoznając w niej swojego brata.
-Nivess
w końcu znalazłaś sobie chłopaka ? –zaśmiałem się.
-Kto to jest ? –zapytałem
-Kto to jest ? –zapytałem
Prychnęłam
pod nosem, mordując wzrokiem Akihiro, a po chwili zwracając się do Ichimaru.
- To naprawdę nikt ważny...
Nikt ważny, który powinien sobie teraz iść...
- To naprawdę nikt ważny...
Nikt ważny, który powinien sobie teraz iść...
-Nikt
ważny powiadasz … tak się zwracasz do swojego brata ? –zaśmiałem się chociaż te
zdanie nic dla mnie nie znaczyło.
Wstałem
i spojrzałem na niego. –Nivess powiedziała żebyś odszedł .. a więc co tu
jeszcze robisz ? –zapytałem
-Ty
się nie wtrącaj śmieciu .. mam pewne sprawy do załatwienia –powiedziałem
podchodząc bliżej
-
Zwracałabym się, gdybym uznała, że mój brat jest normalny - syknęłam przez
zęby, wstając z miejsca. - Masz sprawy do załatwienia? Więc idź je załatwiać,
bo naprawdę nie jesteś tu mile widziany...
-Zostaw
ją w spokoju –dodałem stając między nią a jej bratem który ciągle piorunował
mnie wzrokiem.
-Zamknij
pysk powiedziałem już wcześniej – rzuciłem się ze sztyletem w ręku na kolesia
stojącego przed Niv
-
Ichimaru, nie wtrącaj się, to sprawa między mną, a nim - warknęłam, piorunując
chłopaka wzrokiem. Okej, miał dobre intencje, ale w złym momencie.
Nagle wszystko potoczyło się za szybko. Akihiro z dzierżącym w dłoni sztyletem rzucił się na Ichimaru, którego próbowałam odepchnąć na bok.
Nagle wszystko potoczyło się za szybko. Akihiro z dzierżącym w dłoni sztyletem rzucił się na Ichimaru, którego próbowałam odepchnąć na bok.
Nie
zważając na słowa Nivess złapałem jedną ręką za rękę w której trzymał sztylet a
nogą wybiłem mu go po czym dostałem prostego strzała na twarz. Odleciałem parę
metrów w tył trzymając się za szczękę bo resztę na szczęście osłonił mnie hełm
-Dziwne że po takim ciosie nie złamał sobie ręki .. -pomyślałem po czym wstałem i obserwowałem jej brata i ją
-Dziwne że po takim ciosie nie złamał sobie ręki .. -pomyślałem po czym wstałem i obserwowałem jej brata i ją
-Jeśli
nie chcesz zginąć lepiej się nie wtrącaj matole –doskoczyłem znów do niego i
sprzedałem mu kopa na żebra tylko się złapał i opadł po czym wypluł krew.
-
Zostaw go! - krzyknęłam i utworzyłam z cienia smukłą mackę, która łapiąc
Akihiro za ramię, odrzuciła w tył. - Znowu chcesz guza!? Widocznie bardzo się prosisz!
Jak śmiał w ogóle tu przychodzić? Na dodatek podczas igrzysk.
Jak śmiał w ogóle tu przychodzić? Na dodatek podczas igrzysk.
-Czyli
jednak się zgodziłaś ? chcesz zabić członka The Legion ? –zaśmiałem się,
podszedłem do tego typka w hełmie i nachyliłem się. –Ona chce cię zabić, przed
Igrzyskami dałem jej propozycję i jak
widać się zgodziła – zaśmiałem się
-
Na nic się nie zgadzałam - warknęłam. - A ty jeśli masz jakiś problem, to
słucham. W końcu chciałeś się ze mną widzieć, skoro tu jesteś.
-Chciałem
po prostu życzyć ci powodzenia na Igrzyskach siostrzyczko …. –odwróciłem się do
niej plecami.
Zobaczyłem że odwrócił się plecami więc szybko wstałem i go zaatakowałem jednak on to wykrył i w porę odwrócił się
-Gwiezdna dłoń –powiedziałem i dotknąłem jego klatki piersiowej a kula gwiezdnej magii odrzuciła go w tył i prawdopodobnie stracił przytomność
- Przestań już! - Nic więcej nie myśląc, rzuciłam się na niego wściekła. Żałowałam w tej chwili, że nie ma ze mną Shade ‘a. Kazałam mu zostać, chcąc przejść się sama. Jedynie on mógłby mnie uspokoić.
Zobaczyłem że odwrócił się plecami więc szybko wstałem i go zaatakowałem jednak on to wykrył i w porę odwrócił się
-Gwiezdna dłoń –powiedziałem i dotknąłem jego klatki piersiowej a kula gwiezdnej magii odrzuciła go w tył i prawdopodobnie stracił przytomność
- Przestań już! - Nic więcej nie myśląc, rzuciłam się na niego wściekła. Żałowałam w tej chwili, że nie ma ze mną Shade ‘a. Kazałam mu zostać, chcąc przejść się sama. Jedynie on mógłby mnie uspokoić.
Lekko
otworzyłem oczy zobaczyłem jak Nivess rzuca się na tego kogoś a on po chwili
znika
Zaskoczona
jego zniknięciem o mało co nie pocałowałam namiętnie ziemi. Rozejrzałam się
uważnie wokoło, jednak nic nie wskazywało na to, aby miał wrócić. Taki był jego
cel? Gratulacje.
- Ichimaru! - krzyknęłam, podbiegając do chłopaka.
- Ichimaru! - krzyknęłam, podbiegając do chłopaka.
z
lekko otworzonymi oczami spojrzałem na Nivess. -Nic ci nie jest -spytałem po
czym kaszlnąłem byłem wykończony.
-
Mi? - oburzyłam się. - Sam potrzebujesz pomocy, idioto! - warknęłam. - Po co
się pchałeś tam, gdzie nie trzeba. Nawet mnie nie znasz...
-Wiem,
ale żaden debil nie będzie ci rozkazywał -zaśmiałem się po czym zabolało mnie i
wyplułem krew. -Chciałem zapewnić ci ochronę a teraz sam potrzebuje pomocy.
Westchnęłam
ciężko, kręcąc z politowaniem głową, po czym zarzuciłam sobie jego ramie za
szyje i dźwignęłam z ziemi.
- Jakby bolało, to nie ja, tylko twoja głupota...
- Jakby bolało, to nie ja, tylko twoja głupota...
-Dziękuję
-odparłem po czym przymknąłem oko bo mnie zabolało w okolicach żeber. -Warto
było - uśmiechnąłem się do niej
Zignorowałam
go, nie wiedząc, jak mam się odezwać, albo jak zareagować. Delikatnie jak tylko
umiałam posadziłam go z powrotem na ławeczce, a sama usiadłam obok niego.
-Skoro
to był twój brat to czemu cię zaatakował ? -spojrzałem na nią z poważną miną
Nie
jest już moim bratem - odparłam równie poważnie, patrząc gdzieś przed siebie. -
Już nie...
-wiem
że to nie moja sprawa ale .. -położyłem rękę na jej ramieniu - Co się między
wami stało ?
Spojrzałam
się na niego, czując jego dłoń na swoim ramieniu.
- Przez pewien incydent stał się zły i teraz chcę zemścić się na Fairy Tail - wyjaśniłam po krótce, nie zagłębiając się w szczegóły.
- Przez pewien incydent stał się zły i teraz chcę zemścić się na Fairy Tail - wyjaśniłam po krótce, nie zagłębiając się w szczegóły.
-To
smutne, nie wiedziałem ... przepraszam -odparłem smutnym głosem
- W porządku - mruknęłam,
wzdychając cicho. - Na igrzyskach jest po to, aby się zemścić. Ma do tego dobrą
okazję. Tyle. Ale.. Może zmieńmy temat...
-Ja też w podobny sposób straciłem
rodzinę, ale okej zmieńmy temat, -Powiedz mi jak się układa w waszej gildii i
czy lubicie naszą ?
-Spotkałem ostatnio Estebana
-Bardzo miły człowiek
-Spotkałem ostatnio Estebana
-Bardzo miły człowiek
- Nie wiem, czy lubimy waszą.
Wiecie, jesteście nowi. Prawie was nie znamy. Spotkałeś Estebana? - zdziwiłam
się. -...skoro miły człowiek, wrażenia ze spotkania chyba dobre?...
- Tak, pogadałem sobie z nim i
bardzo miły się wydawał a chyba całe Fairy Tail jest takie więc was podziwiamy
- W końcu jesteśmy Fairy Tail -
uśmiechnęłam się delikatnie. - Może i dogadamy się z waszą gildią, kto wie.
uśmiechnąłem się lekko -Szkoda że w
finale będziemy musieli się zmierzyć
- Nie dam ci forów -
zażartowałam, uśmiechając się pod nosem. - W końcu to igrzyska.
-Wiesz jakby dało nam było walczyć w
końcu zdejmę hełm -zaśmiałem się
- W końcu. Właśnie... Czemu go
nosisz? Jeśli nie chcesz, nie musisz odpowiadać - machnęłam rękami w geście
obronnym. Nie chciałam być wścibska, jednak zaciekawiło mnie to.
-A bo wiesz taki znak gildyjny ale
chcemy właśnie na cześć Igrzysk zdjąć je i pokazać wszystkim nasze prawdziwe
oblicze -uśmiechnąłem się
- Niezły pomysł - odwzajemniłam
uśmiech. - Tym bardziej nie mogę doczekać się walki i momentu, kiedy zdejmiecie
hełmy.
-Mam pytanie .. zostaniemy
przyjaciółmi ? -uśmiechnąłem się a poza tym musi mi ktoś opatrzyć rany
Hm? - zdziwiona spojrzałam się
na niego, przez chwilę zastanawiając nad odpowiedzią. Nie byłam do końca
przekonana, jednak dzisiaj podczas spotkania Akihiro z jednej strony udowodnił,
że nie jest taki zły.
-...Okej... - odparłam po chwili i uśmiechnęłam się lekko.
-...Okej... - odparłam po chwili i uśmiechnęłam się lekko.
-Nivess mogłabyś mnie zabrać gdzieś
do pobliskiego lekarza ? -zapytałem trzymając się za żebra
Kiwnęłam tylko głowa, wstając z
miejsca i ponownie zakładając sobie jego ramie za szyje.
- Nie ma problemu.
- Nie ma problemu.
-Dziękuję odparłem i po parunastu
minutach dotarliśmy do jakiegoś pobliskiego lekarza który opatrzył mi rany i
wyszliśmy od niego miałem pełno bandaży. -Nivess ja dziękuję ci ale chyba muszę
już wracać do gildii -puściłem oczko.
- Jasne. Za dużo wrażeń jak na
jeden dzień. Ja też będę już wracać. W końcu jutro trzeba być wypoczętym. Na
razie! - pomachałam Ichimaru, po czym odwróciłam się na piecie i zniknęłam za
najbliższym zakrętem.
-Do zobaczenia w finale
-uśmiechnąłem się sam do siebie.